Przez ostatnie dwa miesiące miałam bardzo mało czasu na wszelkie robótki na drutach i na szydełku. Nie bardzo mam się czym pochwalić, ale coś nie coś znalazłam :) Ostatni miesiąc upłynął mi pod znakiem chorób, ząbkowania i powrotu do pracy, stąd jeszcze mniejsza aktywność, ale mam nadzieje że niebawem złapie rytm i uda mi się więcej czasu poświecić na robótki.
Tymczasem zapowiedź sweterka, który powstał jeszcze w maju, niestety brakuje mu guziczków, których nie mogę upolować :) Jako, że nie trafił jeszcze do nowej właścicielki to nie przedstawiam go w całej okazałości.
Kolejne sploty, to sweter dla mnie, czyli niekończąca się opowieść, ostatnim czasem przybywa go w bardzo wolnym tempie, jednak mam nadzieje że najbliższe dni pozwolą mi finalizować robótkę i nie będzie ona wymagała kolejnego prucia i przeróbek :D
Ostatnią rzecz, którą przedstawiam, to poszewka na poduszkę, której fragment jakiś czas temu pokazałam na fb. Splatało się ją bardzo szybko, ponieważ użyłam do jej wykonania drutów nr 8 i grubej włóczki. Nie mniej jednak jest przemiła w dotyku, a warkocz tej wielkości moim zdaniem prezentuje się świetnie. Poszewka choć nie wygląda zrobiona jest z myślą o podusze mającej wymiary 50 x 50 cm. Mam nadzieję, ze na najbliższą jesień uda mi się zrobić na drutach wymarzony gruby i ciepły koc - ale to tak tytułem wstępu na dalszą przyjaźń z drutami.
Na dziś tyle, a co powstanie w następnym miesiącu trudno powiedzieć, planów w głowie mam mnóstwo, szkoda że z czasem krucho...
Nie mniej jednak do zobaczenia.... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz